- Mógłbyś mi pomóc? – spytałam dziewczyny. Przyszła tu niecałą minutę temu, jak gdyby na czyjeś polecenie.
- A w czym? - powiedziała zmęczona.
- Nie wiem dokładnie, gdzie jest mój pokój. Jest to ten mały na drugim piętrze – powiedziałam. Dziewczyna obrócił się i zaczęła iść. Ruszyłam za nią. Przeszła obok kilku
pokoi i zatrzymała się przy tym, przed którym była moja torba.
- To ten – powiedziała i zeszła na dół.
- Dziękuję! – krzyknęłam, ale nie wiem, czy to usłyszała. Powoli
weszliśmy z Kibą do pokoju, a ja zamknęłam drzwi. Odpięłam towarzyszowi smycz.
Rozejrzałam się automatycznie po pokoju. Nie powiem, podobał mi się.
Tylko legowisko dla wilka było w złym miejscu. Wzięłam je, więc, i
położyłam pod swoim łóżkiem, sama następnie siadając przy biurku.
Zaczęłam myśleć, jak tu zagospodarować dużą szafę i półkę nad biurkiem.
Zapomniałam zabrać swojej torby. Podeszłam więc do drzwi i lekko je
uchyliłam. Wtedy Kiba odepchnął mnie i wyskoczył, zbiegając po schodach i
znikając mi z oczu. Chwyciłam szybko za torbę i rzuciłam na łóżko, po czym zbiegłam na dół. Było tam dość dużo osób. Spytałam się kilku z nich,
czy nie widzieli wilka. Niestety, nikt nie mógł mi pomóc. Zaczęłam iść głównym
korytarzem, rozglądając się po pozostałych. Zrezygnowałam jednak dość szybko i
wróciłam do pokoju z nadzieją, że Kiba sam się znajdzie.
Słońce już zachodziło i
ostatnie jego promienie oświetlały świat. A wilk dalej się nie pojawił. Wyszłam z pokoju i zamknęłam tym razem za sobą drzwi. Zbiegłam po schodach, aż
wylądowałam na samym dole. Znów zaczęłam poszukiwania, tym razem w
opustoszałych korytarzach. Nawoływałam go, rozglądałam się. Nigdzie nie było nawet śladów. A może wybiegł już ze szkoły albo gdzieś został zamknięty?
Nigdy nic nie wiadomo. Usiadłam na jednej z ławek i prawie zaczęłam
płakać, gdy ktoś stanął jakieś dwa metry ode mnie i powiedział:
- Czy coś się stało?
- Zgubił się mój towarzysz, Kiba – powiedziałam.
Tajemnicza postać zbliżyła się do mnie i chwyciła za rękę, dając
znak, bym wstała. Zrobiłam to, a ona prowadziła mnie gdzieś. Miałam czas, by się jej przyjrzeć bliżej. Była to piękna
kobieta. Podobnie jak ja, miała jasne włosy. Byłam pewna, że jest tutaj nauczycielką, choć nie wiedziałam, czego.
- Jestem pewna, że wróci. Kiedy uciekł? – spytała.
-Parę godzin temu. To mądry wilk, więc pewnie wróci – odrzekłam. Nie chciałam już płakać, było mi już tylko smutno.
- Wilk, powiadasz? Lepiej go teraz poszukajmy. Pytałaś w pokojach?
- Nie… ale nie dam rady sama się wypytać wszystkich – powiedziałam zawiedziona.
Kobieta skupiła się. Usłyszałam po chwili kroki na schodach. Tuż po tym, pojawiła się jakaś dziewczyna.
- Co się stało? - spytała kobietę.
- Zgubił się wilk – odpowiedziała spokojnie kobieta.
-Mam pomóc go jej szukać? – zapytała.
-Tak – odparła kobieta i odeszła.
Dziewczyna podeszła do mnie. Położyła mi rękę na ramieniu i poprosiła:
- Opowiedz mi coś o nim.
- Jest biały, ma złote oczy i lubi przebywać wśród osób z dziedzictwem hamadriady – powiedziałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz