Obydwoje odprowadzili nas aż po drzwi, żegnając się miłym "Dobrych snów!". Zapaliłam światło i usiadłam na łóżku, a Kiba usiadł przede mną.
- Dlaczego uciekłeś? – spytałam, nie oczekiwałam odpowiedzi. Spuścił
łeb. Usłyszałam kroki w pokoju poniżej. Pewnie ktoś szykował się już do
snu. Poszłam się wykąpać w ciepłej wodzie. Wytarłam się dokładnie i
,,wskoczyłam” w strój nocny, po czym zgasiłam światło i położyłam się na łóżku.
Zasnęłam.
Obudziłam się bardzo wcześnie. Wstałam z łóżka trochę niemrawo.
Uczesałam włosy, umyłam zęby i ubrałam się w mundurek… to, co mi dali. Co by tu go opisywać, po prostu mundurek. Wzięłam książkę… jakiś
podręcznik i zaczęłam go czytać. Po pewnym czasie doszło do mnie, że to
właśnie ten podręcznik, który muszę mieć na pierwszej lekcji. Odłożyłam
jednak książkę. Poszłam do łazienki, wzięłam szklankę, nalałam do niej
wody i wypiłam jej zawartość. Kiba położył się na łóżku i miotał nosem po
podręczniku. Szykowała się bestiologia.
Wyszliśmy z pokoju i powoli, w tłumie innych, szliśmy do klasy. Gdy do
niej weszliśmy, zobaczyłam sporo uczniów. Usiadłam na samym końcu przy otwartym oknie. Wilk położył się pod moją ławką. Spojrzałam, czy wszystko
mam. Zadzwonił dzwonek, a w klasie zrobiło się strasznie cicho. Pojawił
się nauczyciel. Kiba automatycznie nastawił uszu, wyczuł już jego
pochodzenie. Cała klasa wstała i przywitała się z nauczycielem.
Następnie mężczyzna opowiedział nam coś o sobie i o przedmiocie, który uczy.
Niezbyt mnie to interesowało, ale udawałam, że słucham.
Naprawdę czułam się spokojna tą „zmianą klimatu” z lasu do tłocznej
szkoły. Z ciszy do gwaru… i co tu zrobić. Nauczyciel był cały czas
uśmiechnięty. Chodził po klasie, tłumaczył… ciekawe, jak to być
nauczycielem? Czy to przyjazne, czy wyczerpujące. Ja już narobiłam
hałasu. Ale nadal większość uczniów mnie nie znała. Chcę, by tak
pozostało, póki co. Muszę się zorientować, kto jakiego jest pochodzenia.
Właściwie, w klasie chyba jestem najmłodsza. Swoje dziedzictwo znam od
dawna, ale ukrywałam je. Ciekawe, co tak naprawdę potrafię. Najchętniej
chciałabym umieć mówić ze zwierzętami.
Nauczyciel przestał mówić, usiadł przy swoim biurku.
- Otwórzcie podręczniki na stronie tytułowej – powiedział.
Wszyscy uczniowie, włącznie ze mną, zrobili to, co polecił nauczyciel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz