Wakacje


Lista osób na wakacjach/planująca wakacje (zgłoszenia min. 3 dni wcześniej).
FOXX 15-31.07
Marydie 1.07-16.07
Kochana 456 15.07-31.07
gulinek.16 13-20.07; 24-28.07; 15-24.08
Lelissa 13.07-4.08

Hymn szkoły

Hymn szkoły

sobota, 28 czerwca 2014

Felix

Zbiegałem po stromym stoku, mając przed oczyma górski krajobraz. Zieleniące się lasy, drzewa pnące się ku pogodnemu niebu. Wyglądały, jak gdyby były przekonane o swojej wartości. Niczym władcy gór, ważniejsi niż cokolwiek, łaskawie dający żyć innym.
Potykając się o co nowe pniaki, kamienie i gałęzie schodziłem coraz prędzej. Na zboczach widoczne były głazy, które, mimo wszystko, były w znakomitej większości. Jak dawni królowie, zepchnięci przez zieleń w niepamięć. Wchłaniając w siebie cały urok pędziłem dalej przed siebie, niemalże czując powiew halnego na twarzy.
Otworzyłem oczy. Niestety, nie był to realny obraz. A jednak cieszyłem się, że mogłem go sobie przypomnieć. Miałem wielką ochotę zacząć recytować: "Czas zatrzymał się w dolinach, po szałasach, na obcinach ,w gontach cerkwi, w murach miasta, w monastyrach jak z obrazka , w górskich jezior srebrnych lustrach...". Eh... głupoty godne patrioty. Ściągnąłem słuchawki płynnym ruchem.
- Więc, chodźmy, pani dyrektor- powiedziałem z lekka się uśmiechając. Obie panie wydawały się zaskoczone tym, że ich słucham. Srebrnowłosa ruszyła przed siebie, a za nią nieśmiało podążyła Alea. Szła dość sztywno, starając się nie oddalić zbytnio od nauczycielki. Z powrotem naciągnąłem urządzenie na uszy i włączyłem je, tym razem nieco ciszej, piosenkę 'Haru Haru'. Dreptałem jakieś dwa metry za nimi, przy okazji wykonując dynamiczne, aczkolwiek niezbyt skomplikowane kroki taneczne. Wyszczerzyłem zęby, zadowolony z siebie i nie przestawałem aż do momentu, w którym wpadłem na brunetkę. Zachichotałem i mruknąłem coś na przeprosiny. Trochę zmieszana dziewczyna nic nie powiedziała. Rozejrzałem się. Byliśmy we troje na korytarzu. Otaczały nas tylko pomarańczowe ściany, od początku nie przypadły mi do gustu. Czemu nie zielone? Albo chociaż niebieskie. Zmrużyłem oczy, powoli zaczynając się orientować, że średnio wiem, co się wokół mnie dzieje. Choć jeszcze kilka minut temu miałem to w głębokim poważaniu.
- Wy dwoje - zaczęła kobieta, a w tym czasie ja kulturalnie ściągnąłem słuchawki. - Jesteście wybrani do obowiązkowej wizytacji pewnego miejsca - nie wytrzymałem.
- Jakiego?! - zapytałem głośno, bardzo podekscytowany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz