Wakacje


Lista osób na wakacjach/planująca wakacje (zgłoszenia min. 3 dni wcześniej).
FOXX 15-31.07
Marydie 1.07-16.07
Kochana 456 15.07-31.07
gulinek.16 13-20.07; 24-28.07; 15-24.08
Lelissa 13.07-4.08

Hymn szkoły

Hymn szkoły

sobota, 28 czerwca 2014

Alea

Jestem Alea. Imię nadał mi mój zmarły dziadek, posiadające wiele tłumaczeń, ale najtrafniejsze z nich to dziewczyna lasu. Wielokrotnie zastanawiałam się nad tym, czy imię to jest moim prawdziwym? Wpojono mi w dzieciństwie pewną zasadę, która głosi istnienie prawdziwego imienia, mówiącego prawdę o człowieku... Wolałabym zapomnieć o tym co było. Próbowałam, ale nie potrafię, nie potrafię zapomnieć. Jest to jeden z powodów, dlaczego tu jestem. Żyję, we własnym świecie, rozumiem życie roślin i zwierząt, lecz ja sama jestem dla siebie zagadką...
Przechodziłam niepewnym krokiem po szkolnych korytarzach. Szukałam pokoju, do którego zostałam przydzielona. Korytarz na pierwszym piętrze był dziwnie pusty. Gdzieś w pobliżu słyszałam muzykę.
Co ja tu właściwie robię?” myślałam. Moim jedynym pragnieniem było znalezienie się teraz w zielonym lesie, zamiast w tym korytarzuo ścianach pomalowanych na pomarańczowo. Idąc powoli doszłam do schodów prowadzących na kolejne piętro i wspięłam się po nich. Rozglądając się po drugim piętrze, zauważyłam tam chłopaka stojącego pod ścianą ze słuchawkami na uszach. Podeszłam do niego, chcąc się zapytać, czy przypadkiem nie wie, gdzie jest pokój 34? Nie dosłyszał mnie. Nawet nie zauważył, bo patrzył się w ekran swojego telefonu. Szturchnęłam go.
- Wiesz, może gdzie jest pokój 34? - spytałam głośniej. Przez chwilę patrzył się na mnie niezrozumiałym wzrokiem, ale po chwili go olśniło i pokazał drzwi stojące prawie na końcu korytarza, po prawej stronie.
- Dzięki – powiedziałam, ale on już chyba tego nie dosłyszał, bo znów zasłonił sobie uszy słuchawkami. Skierowałam się więc we wskazaną stronę, żeby zostawić tam swoje rzeczy. Ogarnęłam się trochę i założyłam moją ulubioną bluzę z kapturem. Po piętnastu minutach znowu wyszłam na korytarz w celu dokładniejszego zwiedzenia szkoły, a zwłaszcza pobliskich terenów. Chłopak ze słuchawkami wciąż stał w tym samym miejscu. Gdy koło niego przechodziłam, jakby się ocknął, ściągnął słuchawki i spytał.
- Jesteś nowa?
- Tak - odpowiedziałam i dokładniej mu się przyjrzałam. Szara bluza, zmierzwione włosy i ziemista cera. Luzak i osoba spędzająca za dużo czasu przed ekranem.
- To tak jak ja, jestem Felix, miło mi Cię poznać.
- Alea, mi również - niesamowite, że on czuje się tak swobodnie w nowym środowisku. Ja mam mętlik w głowie i jedyne, co chcę teraz zrobić, to opuścić ten budynek. Poprawiłam włosy wychodzące mi spod kaptura.
- Ja już w takim razie nie przeszkadzam. Do zobaczenia! - powiedziałam i odwróciłam się z zamiarem odejścia, ale przede mną pojawiła się dyrektorka. Uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie, a potem popatrzyła na Felixa.
- Może zamiast siedzieć w telefonie, pogadałbyś z koleżanką? - spytała, bo Felix w krótkim czasie znowu zaczął bawić się telefonem.
- Coś się stało Pani dyrektor? - odpowiedział pytaniem na pytanie. Ta pokręciła niedowierzająco głową, a ja stałam sobie cichutko z boku, czekając, aż pozwoli mi odejść.
- Tak muszę z wami o czymś porozmawiać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz